Letnie złoto i psia miłość na molo w Orłowie
To jedno z tych miejsc, które zawsze zachwycają – niezależnie od pory dnia. Ale latem, tuż przed zachodem słońca, Orłowskie molo zamienia się w scenę ze snu. Drewniane deski rozgrzane słońcem, złote światło otulające wszystko wokół i ta niesamowita cisza między krokami.
W centrum tego świata – Ona. Spokojna, uśmiechnięta, w wygodnym stroju, który idealnie oddawał charakter sesji: swobodnej, autentycznej, prawdziwej. Obok Niej – dwa rudowłose serca, wiernie towarzyszące każdemu momentowi.
Zatrzymałam w kadrze coś więcej niż obraz – zatrzymałam więź. Ich spojrzenia, czułość ukrytą w drobnych gestach, wspólną harmonię, która porusza.
To była sesja, podczas której nie trzeba było wiele mówić. Miejsce, światło i ich relacja powiedziały wszystko.